Holenderski Sąd Najwyższy wyda wkrótce ostateczne orzeczenie w trwającym od dawna sporze o prawdziwe motywy zabójstwa Narges Achikzei w 2009 roku. Piękna 23-letnia afgańska studentka została podpalona przez siostrę przyjaciela jej narzeczonego na tydzień przed jej fałszywym procesem karnym przeciwko jej byłemu pracodawcy Ralphowi Geissenowi i dwa tygodnie przed jej zaaranżowanym ślubem z narzeczonym Haroenem Mehrabanem na oczach działającej kamery monitoringu w mieszkaniu w Zeist.

Uczciwi śledczy zaangażowani w dochodzenie doszli do wniosku 3 dni po morderstwie, że Narges Achikzei była ofiarą honorowego zabójstwa i z powodu wymuszenia na firmie i podzielili się tą wiadomością anonimowo w mediach. Eksperci od zabójstw honorowych pracujący dla policji zostali sprowadzeni, aby doradzać zespołowi dochodzeniowemu.

Sąsiedzi i Geissen wyrazili brak zaufania, że policja przeprowadzi śledztwo w sposób uczciwy. Poczucie niezadowolenia z działań policji wzrosło, gdy prowadzący śledztwo wykluczył zabójstwo honorowe jako motyw, ponieważ rodzina Narges Achikzei zaprzeczyła, że zabójstwo honorowe było motywem. W zawiadomieniu o śledztwie policja wskazała, że zabójstwo honorowe było podawane przez niektórych jako motyw, ponieważ Narges Achikzei jest Afganką i podkreśliła, że konflikt prawny nie miał nic wspólnego z islamskim pochodzeniem ofiary. Następnie policja wyraźnie zasugerowała, że szuka świadków, którzy potwierdzą zazdrość jako motyw.

Ostatecznie wykonawca został postawiony przez policję przed sądem na podstawie całkowicie sfabrykowanych historii i skazany na 12 lat więzienia oraz przymusowe przyjęcie do szpitala na leczenie.

Według sądu apelacyjnego w Arnhem-Leeuwarden, w aktach karnych znajdowały się wskazówki, że wykonawczyni mogła być zakochana w mężczyźnie, którego miała poślubić Narges Achikzei. Wykonawczyni zaprzeczyła, że była zazdrosna o ofiarę lub zakochana w Haroen Mehraban, wyrażając, że "nie miała nic przeciwko ofierze".

Geissen zdecydował się publicznie oskarżyć policję w Zeist za jej słabe wyniki we wszystkich sprawach karnych Narges Achikzei.

Policjantka, która pomogła Narges Achikzei złożyć fałszywe doniesienie przeciwko jej byłemu pracodawcy Geissenowi o zniesławienie, pomówienie, znieważenie i stalking przez e-mail, twierdziła, że czuje się strasznie obrażona przez niego i sama złożyła dwa oskarżenia o znieważenie, pomówienie i zniesławienie. Jej pierwszy akt oskarżenia został oddalony, a drugi akt oskarżenia spowodował, że sąd nakazał Geissenowi zapłacić grzywnę w wysokości 150 euro.

Następujący tekst Geissen w filmie na Youtube jest według sędziów obraźliwy: "Funkcjonariuszka MDNDR010 z policji w Zeist jest skorumpowana. Kłamała, aby były pracodawca oszustki Narges Achikzei był ścigany przez prokuraturę za zniesławienie, pomówienie i stalking przez e-mail. Gdy Narges została podpalona przez siostrę przyjaciela jej byłego męża. Ponieważ chciała wyjść za mąż za mężczyznę z własnego wyboru i była zakochana w Holendrze, policja sfabrykowała zazdrość jako motyw, aby ukryć korupcję, oszustwo i zabójstwo honorowe."

Adwokat Geissen złożył w zeszłym tygodniu skargę kasacyjną do holenderskiego Sądu Najwyższego, aby zakwestionować wyrok sądu. Adwokat Walther zwraca uwagę, że Geissen jest byłym pracodawcą ofiary i już przed śmiercią zwracał uwagę na fakt, że była ona ofiarą przymusowego małżeństwa. Chociaż najwyraźniej nie było na to wystarczających dowodów kryminalnych, to według Geissena (i innych osób) nie można wykluczyć, że w to morderstwo były zamieszane inne osoby. Geissen wielokrotnie wskazywał policji i władzom sądowym na przesłanki, że było to zabójstwo honorowe z powodu utrudniania przymusowego małżeństwa. Według Geissena te przesłanki nigdy nie zostały potraktowane poważnie i nie doprowadziły do przeprowadzenia właściwego śledztwa. Co więcej, adwokat powiedział, że Geissen został poważnie uszkodzony przez niezwykle makabryczne morderstwo osoby, którą znał blisko i która była mu droga.

Według Geissena, kara wykonawczyni byłaby zupełnie inna, gdyby została przedstawiona sędziom wraz z nim jako świadkiem w oparciu o dwa najczęściej przytaczane motywy. Wypowiedzi nie miały na celu zniewagi i nie są karalne ze względu na wolność słowa.

Za kilka miesięcy prokurator generalny doradzi Sądowi Najwyższemu, czy wyrok skazujący powinien zostać utrzymany w mocy, czy też uchylony.