Morderstwo Narges Achikzei
Zeist, Monday afternoon 7 grudnia 2009, 23-letni Narges Achikzei z Zeist na 12 piętrze w Geroflat jest najprawdopodobniej celowo podpalony przez kobietę.
Apartament znajduje się na Laan van Vollenhove, a uczeń Narges mieszkał tutaj na 12 piętrze. Została wylana łatwopalnym płynem i podpalona. Tego samego wieczoru, Narges umarła na swoje obrażenia. Obrazy z obserwacji podejrzanego są dostępne. Zostały one wykonane w mieszkaniu przed i po jej czynie. Twarz kobiety widać na jednej klatce. A policja zakłada, że to kobieta, która podpaliła Narges.
Możliwy motyw
Narges jest Afgańczykiem i są ludzie, którzy natychmiast pomyśleli, że będzie to honorowa zemsta. Ale policja nie ma żadnych wskazówek, że tak naprawdę jest, ale nie wykluczaj tego. Pojawiają się również pogłoski, że jej śmierć miałaby związek z konfliktami prawnymi, w które zaangażowani byliby Narges, konfliktami, które nie miałyby nic wspólnego z jej islamskim pochodzeniem.
Wszystkie te pogłoski są oczywiście przedmiotem dochodzenia, więc nikt nie musi do nikogo dzwonić, aby dowiedzieć się więcej na ich temat. Policja chciałaby wiedzieć konkretne informacje na temat możliwych przyczyn morderstwa.
- Czy coś się ostatnio działo w jej życiu prywatnym?
- Czy ktoś był zazdrosny o to, że na przykład wychodziła za mąż?
- Albo coś jeszcze się działo?
Narges Achikzei
Narges Achikzei przybyła do Holandii 7 lat temu jako 16-letnia uchodźczyni z rodziną z Afganistanu. Rodzina otrzymała azyl i rozpoczęła nowe życie w nowym kraju w Zeist. Narges dobrze sobie radzi w Holandii, łatwo się uczy i w końcu wyjeżdża na studia do Hogeschool van Amsterdam. Od pewnego czasu Narges miała własne mieszkanie na Laan van Vollenhove w Zeist. Jej rodzice mieszkają w mieszkaniu przy tej samej alei, około 450 metrów dalej, w tzw. mieszkaniu L.
Monday
Około godziny 17:30 w poniedziałek po południu 7 grudnia o godzinie 112 nadchodzi alarm. W Geroflat na Laan van Vollenhove w Zeist płonie kobieta. Służby ratunkowe natychmiast reagują. W pośpiechu, Narges zostaje zabrany do centrum przeciwpożarowego w Rotterdamie. Lekarze zrobili wszystko, co w ich mocy,